|
Mi³osne wiersze
Ja Ciebie Kocham
Adam Asnyk
Ja ciebie kocham! Ach te s³owa
Tak dziwnie w moim sercu brzmi±.
Mia³a¿by wróciæ wiosna nowa?
I zbudziæ kwiaty co w nim ¶pi±?
Mia³bym w mi³o¶ci cud uwierzyæ,
Jak £azarz z grobu mego wstaæ?
M³odzieñczy, dawny kszta³t od¶wie¿yæ,
Z r±k twoich nowe ¿ycie braæ?
Ja ciebie kocham? Czy¿ byæ mo¿e?
Czy¿ mnie nie zwodzi z³udzeñ moc?
Ach nie! bo jasn± widzê zorzê
I pierzchaj±c± widzê noc!
I wszystko we mnie inne, ¶wie¿e,
Zw±tpienia w sercu stopnia³ lód,
I znowu pragnê - kocham - wierzê -
Wierzê w mi³o¶ci wieczny cud!
Ja ciebie kocham! ¦wiat siê zmienia,
Zakwita szczê¶ciem od tych s³ów,
I tak jak w pierwszych dniach stworzenia
Przybiera ¶lubn± szatê znów!
A dusza skrzyd³a znów dostaje,
Ju¿ jej nie ¶ciga ziemski ¿al -
I w elizejskie leci gaje -
I tonie po¶ród ¶wiat³a fal!
Na pocz±tku
nic nie by³o...
Adam Asnyk
Na pocz±tku nic nie by³o,
Tylko przestrzeñ ciemna, pusta;
Wtem jej czarne b³ys³y oczy
i ró¿owe, ¶wie¿e usta.
Od jej spojrzeñ, od rumieñca
Zaja¶nia³a ¶wiate³ zorza,
A gdy pierwsze rzek³a s³owo,
Ziemia wysz³a z g³êbi morza.
Gdy przebieg³a ziemiê wzrokiem
¦l±c jej u¶miech, rój skrzydlaty
Wzlecia³ ptaków i motyli,
A spod ziemi wysz³y kwiaty.
Lecz nie istnia³ jeszcze cz³owiek,
Tylko martwa gliny bry³a;
A¿ nareszcie swym p³omiennym
Poca³unkiem - mnie stworzy³a.
I zbudzi³em siê do ¿ycia
W cudowno¶ci jasnym kraju.
Lecz mnie równie¿, tak jak innych,
Wypêdzono z tego raju.
Sonet
Antoni Lange
Czasami ¶ród kochanków tak p³ynie rozmowa
Jako z brzêkiem ¶ród kwiatów lataj±ce pszczo³y:
Tak miodem woniej±cy, tak d¼wiêcznie weso³y
Jest duch, którym ¶piewaj± bezwiednie ich usta.
Starczy im pó³u¶miechu, wyrazu po³owa,
By siê poj±æ zupe³nie lub choæby na po³y,
Co dla nich jednoznaczne, gdy¿ - jako anio³y
Wieczne w mod³ach, tak wieczna marzeñ ich osnowa.
Jedno niemal drugiego uprzedza wyrazy,
Powtarza je, dope³nia, krzy¿uje, przeplata,
Lub wlewa w nie melodie - kolory - ekstazy.
I tak p³ynie kochanków rozmowa skrzydlata,
Jak gdyby za nich ¶piewa³ jaki¶ duch zza ¶wiata,
Dwa serca w jeden kryszta³ zlewaj±c bez skazy |